
1. Użyj uroku osobistego. Załóż bluzkę z dekoltem, push up i pochyl się ostentacyjnie nad przeglądanymi właśnie dokumentami, mówiąc coś w stylu "och, pan ma tyle doświadczenia, jest pan takim specjalistą, rozumie pan coś z tego?" Analogicznie jeśli mamy do czynienia z audytorką, wysyłamy do niej najprzystojniejszego typa w firmie, który powinien w kluczowym momencie wyszeptać zmysłowym tonem coś o tym, że audyt długi (a wieczór jeszcze dłuższy), że zmęczenie i że masaż karku.
2. Nakarm audytora. Jedzenie z cateringu bywa smaczne albo i nie, ale nikt nie oprze się domowemu comfort food. Audytor uraczony własnoręcznie zrobionymi przez pracowników naleśnikami i kakao przypomni sobie czasy dzieciństwa i rozpłynie się w błogim ciepełku domowego ogniska, zapominając o obowiązkach.
3. Odwróć jego uwagę. Kiedy audytor zastanie jakąś dziwną sytuację, np. pracownika z ręką wkręconą w maszynę, wskaż palcem inne miejsce i zawołaj "mój Boże, przecież to słynny aktor amerykański Nicolas Cage!" Ewentualnie daj mu tablet z komentarzem "hehehe, śmieszne koty w internecie".
4. Zastosuj dywersję. Zadzwoń z karty pre-paid na policję z informacją, że w firmie podłożono bombę. Kartę podrzuć następnie audytorowi do teczki.
5. Udawaj chorego psychicznie. Zacznij krzyczeć i uderzać głową w ścianę, słysząc komunikat z głośników połóż się na ziemi, zakrywając głowę rękami i wołając "o nie, znowu te głosy". W ostateczności rzuć się na audytora, najwyżej wyśle się później stażystę, który przeprosi i wyjaśni, że kolega miał załamanie nerwowe.
6. Użyj substancji psychoaktywnych. Dawka LSD dodana do kawy spowoduje, że w raporcie znajdą się takie niezgodności jak fioletowe gąsienice pełzające po biurze tudzież pracownicy przeistaczający się w godzinach pracy w muszle klozetowe, zabytkowe armaty i gustowne czajniczki z chińskiej porcelany. Jeśli trafisz na wyjątkowy beton, zamiast psychodelików użyj tabletki gwałtu.
7. Znajdź słaby punkt audytora. Poszukaj wcześniej informacji na facebooku lub przukupując kogoś z jego otoczenia i w kluczowym momencie zagadaj o odpowiednią rzecz. Zadanie jest najłatwiejsze, jeśli audytor biega maratony albo jest weganinem. Sprawdza się również zapytanie o psa/kota/dziecko, z zainteresowań najlepiej działa wędkarstwo ("czy uważa pan, że sum jest królem polskich rzek?"), jak również tematy polityczne. Tutaj zależnie od poglądów audytora można zacząć dyskusję od niemiecko-żydowskich sprzedawczyków, którzy rozkradają Polskę, od tego, jak socjalizm niszczy przedsiębiorców i jak działa wolny rynek, albo od tego, czy imigranci to fajne chłopaki, czy banda potencjalnych gwałcicieli i czy biała rasa upadnie.
8. Stwórz procedurę, której nikt nie rozumie. Koniecznie przygotuj schemat blokowy, który przedstawisz z mądrą miną, wprowadzając liczne dygresje. Każdy dokument powinien obiegać całą firmę co najmniej trzy razy i wymagać podpisów zarządu, wszystkich menadżerów, kadrowej Grażyny (która jest żywą skamieliną i wyłania się spod ziemi tylko w czasie pełni), ochroniarza oraz sprzątaczki. Audytor nie będzie się sapał, żeby nie wyjść na głupiego. Procedura jest, więc na chuj drążyć temat?
9. Zagadaj audytora na śmierć. Tutaj warto skorzystać z pomocy wyżej wymienionej pani Grażyny. Od kwestii merytorycznych należy płynnie przejść do rozważań, czy na niedzielną GOŚCINĘ podać kurczaka czy schab, rozważyć ceny owego schabu w Biedrze i w Tesco, zastanowić się nad zaproszeniem kuzynki starszej siostry sąsiadki wujka Mietka, która niedawno urodziła i jak ją potraktowali w państwowym szpitalu, ona po studiach a roboty ni ma, no ni ma panie, co zrobisz jak nic nie zrobisz.
10. Zwal winę na zarząd. Jeśli wszystkie środki zawiodą, pozostaje ostatnia deska ratunku: "prezes tak kazał, a on jest głuchoniemy/nie mówi po polsku/ma 120 lat".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeśli interesuje was temat audytów płacowych w przedsiębiorstwach, koniecznie polecam wam zajrzeć na tę stronę https://www.polskibiznes.info/kiedy-przeprowadzic-audyt-placowy/ . Na pewno znajdziecie tu sporo ciekawych i przydatnych informacji na ten temat
OdpowiedzUsuń