Niektórzy lubią utrudniać sobie życie, używając gramofonów i walkmanów zamiast starych dobrych empetrójek bądź też jakichś dziwnych leic (leiców?) zamiast wygodnych cyfrówek. Tak sobie myślę, że posługiwanie się przy wszystkich czynnościach analogowymi pieniędzmi też jest całkiem stylowe i retro, a do tego świetnie wpisuje się w ideologię slow life.
Idę ostatnio do bankomatu, chcę wypłacić pieniądze, a tu zonk: błąd karty. Na szczęście obok znajdował się oddział banku.
Wchodzę, a tam apokalipsa. Gorzej. Dzień wypłaty.
Ludzie z dziećmi, dzieci luzem, ktoś robi awanturę, jakaś dobra dusza podsuwa krzesełko starszej osobie. Kolejki do wszystkich stanowisk, w tym do kasowego taka konkret, pan tu nie stał, ja mam grupę inwalidzką itp. A bynajmniej nie mam konta w PKO.
Te wszystkie bałwany przyszły wypłacić z dziesiątym dniem miesiąca całą kasę, potem pójdą na pocztę popłacić rachunki (na poczcie jest to samo), a resztę skitrać do skarpety. Jeszcze żeby komornik czy coś, ale komornik i tak zabiera kasę u samego źródełka, więc nie wiem osochodzi. Potem po całym dniu można wrócić do domu i zacząć jęczeć że ojezu, że cały dzień stałam w kolejkach, łolaboga, ależ jestem zmęczona.
Co do błędu karty to pani powiedziała mi to samo, co ja bym powiedziała klientowi w tej sytuacji, czyli żeby sprawdzić w innym bankomacie, a jak nie zadziała, to przyjść po wymianę karty. Zadziałało.
Albo taka akcja, notoryczna zresztą. Dzwoni klient, że nie dostał faktury.
- I jak ja mam teraz zapłacić, jak ja mam teraz zapłacić...?
- A potrzebuje pan tę fakturę do księgowości?
- Niee, ja nie jestem vatowcem, ja potrzebuję, żeby zapłacić.
- Nie ma problemu, w takim razie wyślę panu smsem kwotę i inne dane do przelewu...
- Ale pani nie rozumie, jak ja mam zapłacić, jak ja nie mam tego druczka do wpłaty?
I ci ludzie mają firmy.
P.S. Z pewnych względów zaczęłam obserwować facetów i po raz kolejny zadaję sobie pytanie: co to za durna moda na brody? Bywa, że chłopak całkiem wyględny, ale niee, bo koszula drwala, czapka typu kondom i łoniaki na twarzy.
Jak widzę coś takiego...
...to pewne skojarzenia są nieuniknione.
wrona skona
russian sex machine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz