W końcu znajdujemy wejście do tajemniczego ogrodu xD
Kilka budynków biurowo-magazynowych - wszystko otwarte i zdewastowane, natura pomału przejmuje kontrolę.
Pozostałości znikome, zachowały się jedynie tabliczki informacyjne, instrukcje BHP. Rozpad postępuje.
Kolejne budynki i wieża, niestety z zamurowanym wejściem.
Okolice pierdla oraz opuszczony browar - niestety również odgrodzony wysokim płotem i rzeką Rudniczanką. Kiedyś były tam fantastyczne koncerty, karaoke i sklepik firmowy, gdzie można było tanio zaopatrzyć się w skrzynkę piwa.
Koteł <3
Uczymy się rozpoznawać drzewa z dużej odległości.
P.S. Wczoraj byliśmy w Lipnie na terenie opuszczonego szpitala psychiatrycznego, wejść się nie udało, ponieważ nie było ciecia (#stróż w boże ciało), ale nie będę się poddawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz