Polska muzyka rozrywkowa nie ma się dobrze, jak nie piosenka o piciu kawy, to o chilloucie na densflorze i lizaniu umywalki. Nawet przestałam zwracać uwagę na tego typu cuda, dopóki nie usłyszałam w radiu czegoś, co po prostu chwyciło mnie za serce.
ŻYCIE JEST MAŁĄ ŚCIEMNIARĄ.
ŻYCIE JEST MAŁĄ ŚCIEMNIARĄ.
ŻYCIE JEST MAŁĄ ŚCIEMNIARĄ.
Kurwa, kto to w ogóle wymyślił? Jaką ściemniarą, o chuj chodzi? Co to za pierdoły?
Otóż twórcy arcydzieła podpisali się imieniem i nazwiskiem - Igor Herbut i Gosia Dacko. Na ich miejscu chyba nie byłabym w stanie spojrzeć w lustro. Nawet nie wiem za bardzo, jak podsumować ten tekst, nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, tylko fizycznie mnie boli, jakie to jest słabe, denne, nie wiadomo o co chodzi, borze, co za chujowe, to w ogóle nawet śmieszne nie jest.
Idąc za ciosem postanowiłam zapoznać się z całym tekstem, w sumie to faktycznie to nawet nie jest śmieszne, po prostu w trakcie czytania jest mi głupio za autorów. Myślę, że Gosia i Igor powinni założyć worki na łeb i nie wychodzić publicznie bez nich, ew. zrobić sobie operację plastyczną i wypierdolić na Ukrainę.
shame on you
Przechodzimy do tekstu piosenki:
Rozszyfruj mnie, zdemaskuj blef
nie dowierzając unieś swą brew.
Podejdź i sprawdź, co w rękach mam.
Zburz jednym ruchem jak domek z kart.
Te rymy, ach, te rymy. Nie wspomniano co podmiot liryczny ma w rękach, ale najwyraźniej można to zburzyć jak domek z kart (metafora oryginalna niczym perfumy z FM). To ma sens, zajebiście dużo sensu.
Starasz się zasnąć,
zanim zrobi się znów jasno.
Co prawda nie ma to absolutnie żadnego związku z resztą tekstu, ale ok.
Wciąż wierzysz, że przejrzałaś mnie,
a patrząc z bliska widzisz najmniej.
To w końcu widzisz czy nie widzisz? Bo z pierwszej zwrotki wynika, że podmiot liryczny został jednak zdemaskowany, teraz jednak nie. Ale chyba nie ma sensu zastanawiać się nad treścią, skoro tu chodzi o emocje, nieprawdaż.
I główny punkt programu:
Życie jest małą ściemniarą,
wróblicą, wygą, cwaniarą.
Plącze nam nogi i mówi idź!
Nie wierz, nie ufaj mi!
Życie jest małą ściemniarą,
francą, wróblicą, cwaniarą.
Plącze nam nogi i mówi idź!
WRÓBLICĄ
FRANCĄ
Padał deszcz, tak jak dziś.
Miałaś uchylone drzwi,
Czyli mokro w przedpokoju oraz zaproszenie dla żuli/włamywaczy/świadków Jehowy, uszanowanko.
stałem w nich, niczym pies,
w zębach niosąc bukiet ściem.
BUKIET ŚCIEM
Zatrzasnęłaś je na klucz,
wystawiłaś mnie na bruk,
Zatrzasnęłaś na klucz, really? Kto potrafi zatrzasnąć drzwi na klucz, niech się do mnie zgłosi, chętnie to zobaczę, bo nie ogarniam, o co chodzi. A z wystawieniem na bruk mam wizję, jak laska łapie kolesia wpół jedną ręką i wystawia, musiała to być Marit Bjoergen albo facet wyjątkowo mikrej postury.
choć rację masz, że nie znasz mnie.
Jak mogłaś tak dać wkręcić się?
Co tu dużo mówić, jeżeli Igor Herbut w życiu codziennym wysławia się tak konkretnie i sensownie jak w cytowanym utworze, to nie ma się co dziwić, że kobiety go nie znają, nie rozumieją i mogą poczuć się wkręcone.
I wszyscy razem:
ŻYCIE JEST MAŁĄ ŚCIEMNIAAAARĄ...
Podobno piosenka powstała jako soundtrack do jakiegoś filmu z Adamczykiem, którego nie zamierzam oglądać, ponieważ wbrew pozorom szanuję swój mózg i dbam o niego. Jak się ogląda np. Tommy'ego Wiseau albo słucha disco-polo, to wiadomo, że to dla zwały itp. A ten kawałek na serio się ludziom podoba, ci sami youtubowicze, którzy jechali po Wiśniewskim czy Dodzie, piszą, że życiowe, że fajne, że coś tam. Jeżeli to jest dla kogoś życiowe, to nie wiem, co powiedzieć, widocznie ich życie jest wróblicą, łasicą, francą i syfilisem, a w zębach mają bukiet ściem, a nogi oplątane nicią dentystyczną.
Nie, życie nie jest małą ściemniarą. W sumie to jest dużo gorzej.
Większość tekstów muzyki pop jest dokładnie o niczym... Takie wrażenie, że wszystko to robią na siłę, bo nie mają w głowie nic poza sieczką, kompletnie żadnych myśli, i rozpaczliwie próbują napisać piosenkę. Lepiej by tego nie robili wcale, bo potem tylko ludzie cierpią.
OdpowiedzUsuńTa ja już wolę piosenki, które są o d.pie i tego nie ukrywają. Np. My Słowianie...
Jeszcze jedno: kazali mi wpisać jakieś cyferki, żebym udowodniła, że nie jestem automatem. To co, automaty nie mogą tutaj komentować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorkę bloga :)
A przecież można napisać piękna piosenkę zupełnie o niczym. Ale może nie należy przy tym udawać, że pisze się coś mądrego i głębokiego. Polecam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=8sR6abA82XQ
No dokładnie, można śpiewać o pierdołach bez dorabiania ideologii :)
OdpowiedzUsuńChyba Pani jest lekko opóźniona jeśli nie może poradzić sobie z interpretacją, bądź co bądź, prostego tekstu. Uprzedzam, absolutnie nie jestem fanem pana Herbuta, ani tego rodzaju muzyki, jednak zrozumienie treści przychodzi mi dość łatwo, bez zbędnego wysilania mózgu. Tym bardziej porównując do innych polskich 'wykonawców'. Nie wiem czego Pani słucha, ale prosze spojrzeć na teksty piosenek chociażby 'legendarnego' Lady Pank, większość z nich jest zdecydowanie bardziej idiotyczna.
OdpowiedzUsuń"Wciąż wierzysz, że przejrzałaś mnie,
a patrząc z bliska widzisz najmniej. "
Szczególnie analiza tego fragmentu utwierdza mnie w przekonaniu, że Pani IQ jest ujemne. Czy to na prawde przerasta Pani możliwośći?
Na koniec- proszę popracować nad wysławianiem się, bo kobiecie jednak nie przystoi używać zwrotów typu 'o chuj chodzi?'.
pozdrawiam(?)
Tu nie ma co interpretować. To jest stek andronów - stworzony po pijaku bądź na haju. Nie wiem co gorsze, ale niech pan Herbut natychmiast przestanie pić to co pije.
UsuńMężczyźnie natomiast przystoi.
UsuńMężczyźnie również nie przystoi, lecz jest to mniej odrzucające.
UsuńUjemne IQ to maja autorzy tekstu tego 'utworu'. Jak uslyszalam to pierwszy raz w radiu, to nie wiedzialam co on tam spiewa, bo nie przyszlo mi do glowy, ze ktos moze zaspiewac 'zycie jest MALA SCIEMNIARA' wtf?! Za pierwszym razem zrozumialam, ze zycie jest 'malosci miara', co tez nie ma sensu, ale 'mala sciemniara' i tak jest gorsza. Ciezko mi uwierzyc, ze ktos cos takiego napisal, juz 'filizanka' ma wiecej sensu, chociaz boli mnie glowa jak slysze takie 'hity'. Generalnie skoro cos takiego powstaje, to znaczy ze sa ludzie ktorzy chca tego sluchac i to jest najbardziej smutne. Niektorym sie podoba, co tam ze tekst bezsensu. Jak widac wyzej wedlug niektorych ktos, kto nie potrafi dostrzec glebi 'malej sciemniary' ma ujemne IQ, brawo, byle tak dalej to sie doczekamy jeszcze lepszych hitow;)
OdpowiedzUsuńNie rozumiemy się.. Zupełnie nie mam na myśli jakości tekstu, a jedynie jego zrozumienie. Co autor chciał przekazać. Tutaj na prawdę nie ma nic trudnego, a pani 'blogerka' jasno przekazała w poście, że nie może sobie z tym poradzić. Czy każda piosenka musi być napisana jak opowiadanie przedszkolaka? 'Wczoraj byłem na wycieczce w lesie, widziałem tam dużo grzybów...' Jak Wy ludzie zdajecie matury? W literaturze są dopiero wyzwania...
UsuńZ przykrością wyprowadzę Pana z błędu, niestety zrozumiałam Pana wcześniejszy komentarz, jednak nie odniosłam się do rzekomego braku umiejętności interpretacyjnych autorki bloga. Przyjęłam po prostu, ze Pan "nie może poradzić sobie z interpretacją, bądź co bądź, prostego tekstu", jakim jest powyższy wpis autorki o charakterze satyrycznym. Rozumiem, ze ciężko to zauważyć skoro dla Pana literatura jest wyzwaniem..a nie, przecież to była ironia prawda? ;) Niska jakość utworu Herbuta to jedno, ale jak ktoś wyżej napisał "tu nie ma co interpretować", ten tekst i jego znaczenie są banalne. Wierzę, że uświadomił sobie Pan już, że komentowany wpis jest satyrą. Tutaj na prawdę nie ma nic trudnego, blogerka jasno przekazała w poście, że ma on charakter prześmiewczy, jak pozostałe wpisy, a pan jasno przekazał w komentarzu, że nie może sobie z tym poradzić. Też martwię się jak młodzież zdaje te matury, skoro jest zalewana taką muzyką i skoro niektórzy, nie rozumiejąc charakteru komentowanego bloga, anonimowo sugerują autorce opóźnienie umysłowe i ujemne IQ. Wolę już interpretować teksty Lady Pank, wg Pana "bardziej idiotyczne" od tekstu Helmuta, sorry, Herbuta...Skoro język i charakter wpisu Panu nie odpowiada zachęcam do powrotu do literatury i prawdziwych wyzwań.
UsuńPozdrawiam (?)
Pozdrawiam autorkę bloga - jest świetny!
zgadzam się w całej rozciągłości. Gdy usłyszałam pierwszy raz zrozumiałam "małą szmaciarą"?? "małą szczeniarą"?? o co kurde chodzi? tekst ów tak skutecznie poraził me uszy, że do dziś jak przypadkiem usłyszę, to mam od razu reakcję konwulsyjno-zwrotno-epileptyczną...Błagam niech ten Pan już nigdy więcej nic nie "tworzy"!!
OdpowiedzUsuńreakcje konwulsyjno-zwrotno-epileptyczne to pokłosie nadmiernej aplikacji wibratora w kolejności waginalno-analno-oralnej
UsuńPopłakałam się... ze śmiechu . xD
OdpowiedzUsuńOd tego tekstu zęby mnie bolą odkąd pierwszy raz wsłuchałam się w tekst, teraz widzę, że na szczęście jest ktoś, kto myśli podobnie :)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu,ogladajac program telewizyjny Telekamery 2015,po raz pierwszy
OdpowiedzUsuńmialam okazje ogladac wystep zespolu LemON.Igor Herbut zachwycil mnie interpretacja piosenki Scarlet/Skarlet.
Zaczelam szperac w sieci...znalazam kilka ciekawych informacji,posluchalam kilku utworow...oczywiscie...slyszalam je juz wczesniej w radio, ale nie wiedzialam kto jest wykonawca.Mlody Igor ma swietny glos, doskonala emisje i swietne wyczucie rytmu-dzis wiem, ze jest profesjonalista.Swietny podklad muzyczny, nie zagluszajacy solisty.Jestem zachwycona.
A dzis-przypadkiem trafiam tutaj i czytam takie okropne rzeczy.
Czy fakt, ze cos mi sie nie podoba lub czegos nie rozumiem upowaznia mnie do obrazania ludzi w tak wulgarny sposob?
Mam nadzieje uslyszec jeszcze wiele piosenek Igora Herbuta.
Jesli komus ten rodzaj muzyki nie odpowiada, wystarczy...sluchac czegos innego:)
Zycze wszystkim,ktorzy sie tu juz wypowiadali,troche wiecej zdrowego dystansu do rzeczywistosci i siebie samych:)
Traktujmy ludzi tak, jak sami chcemy byc traktowani:)
Problem nie w tym, czy Igor Herbut ma talent (bo ma, ale tylko do śpiewania) ani nie w tym, że utwór się podoba, czy też nie. Problem jest w tym, że p. Herbut na poważnie napisał taki tekst i na poważnie go prezentuje. Gdy pierwszy raz go usłyszałem to pomyślałem, że to taki muzyczny żart, specjalnie do filmu pod tym samym tytułem "Wkręceni". Że autor piosenki wkręca nas, puszcza oko. I wydawało mi się to całkiem śmieszne. Ale gdy usłyszałem, że to na poważnie i nikt nie puszcza do nas słuchaczy oka to nie mogłem uwierzyć. A gdy jeszcze gdzieś przeczytałem, że są ludzie, którym się to podoba jako taki życiowy tekst to do dziś nie mogę się pozbierać. Teksty Wiśniewskiego i Dody przy tym tworze wyglądają całkiem przyzwoicie.
UsuńNo cóż. Nie każdemu dany taki piękny tekst. Nie każdy rozumie. Jak dla mnie piosenka ma sens i podziwiam Igora że potrafi z każdego tekstu stworzyć coś pięknego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńten tekst jest super!
OdpowiedzUsuń(nie ten, piosenki)
Witam
OdpowiedzUsuńCzytam i rozbawia mnie to wszystko , tekst jak tekst - zwykła chałtura na zamówienie na szybko żeby skorzystać z chwilowej popularności , tak sie w tym biznesie robi kasę i nie powinno to dziwić . Śmiesznie to się dopiero robi jak się zestawi ten "tekst" z aparycja jego autorki i jak rzesz ciekawą historią jej "związków" - ale to raczej zabawa dla wtajemniczonych :)