Kafeteria jest to forum internetowe, stanowiące jedyny w swoim rodzaju internetowy rezerwat osobników (szczególnie płci żeńskiej) z niespotykanymi problemami, słabą znajomością języka polskiego i specyficznymi poglądami, będącymi wybuchowym miksem małomiasteczkowego folkloru i wiedzy o świecie czerpanej z Trudnych Spraw/Świata Kobiety. Powstał nawet funpag na facebooku gromadzący najbardziej osobliwe wątki. Niektórych jednak nie da się streścić, a stały się kultowe dzięki wielostronicowym rozkminom na tematy typu "jakie obleśne rzeczy robią wasi faceci?"
Swego czasu zebrałam trochę dziwnych cytatów z równie znanego wątku "do czego byście się nikomu nie przyznały". Z tego, co widzę, wątek rozrósł się obecnie do niewyobrażalnych rozmiarów, a przebijanie się przez to jest trochę jak strzelanie z wiatrówki do dzieci - niby śmiesznie, ale na dłuższą metę męczy i niesmak pozostaje.
Na sam początek jedziemy z podszywami. Podszyw jest to specyficzne zjawisko, wynikające z możliwości pisania na Kafe bez założonego konta. Polega na pisaniu pod czyimś nickiem niewyobrażalnych pierdół, przybierających nierzadko bardzo kreatywne formy. Enjoy:
Moja mama na swieta zawze robi bigos , mieszkamy na wsi i jest nas sporo , wiec bigos jest przygotowywany w naprawde duzym garnku.
I jak nikt nie widzi , ja zakradam sie do kuchni i ten bigos w tym duzym garnku mieszam swoja glowa ... , troche to glupie , ale mnie to podnieca
To ja tez cos mam . Mieszkam sama i nikt o tym nie wie , no teraz wy bedziecie wiedzieli (az mi glupio na sama mysl) . Ale ok ,..
Bulki i chleb kroje lokciem , czasami kolanem ...
-jem kozy (ostatnio upatrzyłam sobie jedną na łącę, zamordowałam ją zabytkowym bagnetem i spożyłam na surowo, oczywiście oprócz rogów i kopyt)
- włamuję się do elektrowni jądrowych we Francji, Szwecji i Holandii i psuję złośliwie systemy chłodzenia reaktora
- czytam Biblię od tyłu i nagrywam to na dyktafonfon z przyspieszeniem, potem puszczam to znajomym i mówię, że diabeł zostawił mi to pod wycieraczką
Dodam, że wieczorami chodzę do parku miejskiego. Rozbieram się do naga i biegam na czworakach z watahą bezpańskich psów.
Walczę z nimi o wyschnięte zdechłe wrony, pożerając je łapczywie szczególnie smakując tłuste białe gąsienice. Piór ogonowych używam jako wykałaczek.
notorycznie obgryzam sobie pępek i wącham swoje gałki oczne
zakładam na siebie prześcieradło tak że jestem cały okryty, a na głowie mam papierowa torbę,
na jakis kij nabijam kawałek starej opony i podpalam ją, a później bieam w nocy po osiedlu i krzyczę, że jestem duchem
Klasyka gatunku, aż się łza w oku kręci. Pozwolę sobie pominąć wpisy o sraniu, rzyganiu, seksie analnym i innych takich atrakcjach, a uwierzcie, że jest tego mnóstwo. Wybrałam jeszcze trochę śmiesznych i ciekawych:
mysle czesto otym ,ze moj facet ginie w wypadku, ktory jest tak tragiczny, ze pokazuje je w tv,a ja ogromnie rozpaczam, a potem czuje sie wolna, bo jestem piekna, samotna dziewczyna, ktora bez problemu moze kochac sie z kim chce
Kradłem bolce z kasowników aby nie można było kasować biletów
zabijam motylki na papierze toaletowym (czyt. składam ręce jak pistolet i strzelam w każdego motyla, mam przy tym taki ubaw, że siedzę w kiblu pół godziny (nie każdy, kto zajmuje długo łazienkę ma problemy żołądkowe albo przesadnie dba o wygląd)
kręcą mnie faceci z wiertarkami (w sensie, że lubię patrzeć, jak facet przywierca coś do ściany.) (TEŻ TAK MAM)
jak mnie klient (facet) wkurza w firmie to mu robie kawe w najbardziej pedalskiej filizance ze spodkiem i musi siedziec jak ta ci*** a ja mam satysfakcje msciwa jestem niemilosiernie ;p (cały czas się zastanawiam, jak wygląda pedalska filiżanka)
wyrzucam kondony przez okno i zwalam na sąsiadów ;d (KONDOMY!!! tak poza tym to polski standard sądząc chociażby po trawnikach koło akademików)
- suty mi stają na samą myśl o nagich polcjantach - ahhh...
- chcę być taka jak doda
- mam różową komórkę,
- a zawsze przy sobie noszę żyletkę w razie gdyby odechcialo mi sie istniec
tak dla jaj wypożyczam książki z bibliotek, czytam je, a potem wyrywam kartki i inne wklejam.
przed zaśnięciem wyobrażam sobie że jestem władczynią królestwa i wjeżdżam do niego pięknie ubrana a wszyscy wiwatują na moją cześć (k.. a mam 28 lat)
robilam swojemu Misiowi loda w toalecie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (bede sie smazyc ;-( )
ja kiedys skleilam w sklepie 4 skoroszyty i babka w tesco policzylaq jako 2 (HARDKOR)
Masturbuje się kremem w tubce GARNIERA- CZYSTA SKÓRA A- krem nawilzający usuwający niedoskonalosci skóry. (przeciwzmarszczkowy daje lepsze doznania)
I najlepsze:
kiedys, jak budowali Metro Politechnika, to zaj**alismy koparke, taka wielka, pociagnelem za jakas dzwignie, koparka ruszyla z miejsca, to byla taka gigantyczna na gasiennicach, poruszala sie jakby w zdluz tego wielkiego wykopu, pamietam tylko jak uciekalem i przeskakiwalem przez plot, to byl najwiekszy pojazd jakim kiedykolwiek jechalem, mam nadzieje, ze nic nie zniszczyl jadac dalej, kiedy ja uciekalem pozdrawiam Panow Robotnikow
Z cyklu wspomnienia z dzieciństwa:
jako dzieciak tak bardzo marzyłam o spróbowaniu narkotyków, że robiłam skręty z dodatkiem kadzidełek o zapachu \'opium\'
jak byłam mała pół dnia stałam i waliłam głową w ściane (tak z nudów) (to tłumaczy, dlaczego piszesz na Kafeterii)
równiez za młodu kupiłyśmy cukierki z orzechami ale były nie dobre i ulepiłśmy z tego gówno [pomyslcie jaka to była wielkość skoro cukierków było ponad 2 kg] które wylądował w sobote wieczorem na mostku sasiada, najlepszy były minu ludzi którzy rano w niedziele szli do kościoła
podczas leżakowania w przedszkolu wychodziłam do łazienki (niby na siku) i wprdalałam cudze pasty do zębów (np. o smaku koli, truskawek itp.)
Z tego poniżej nie mogę:
A ja jak miałam 14 lat,sama ze sobą bawiłam się w czarodziejkę z merkurego (pamiętacie tą bajkę?) no i tak "wdziecznie" naśladowałam jej pozę,że złamałam nogę w kolanie i runęłam jaka długa.ostatkiem sił,zaciskając zęby z bólu dotarłam na kanapę i zakryłam się kocem.starsi się kapneli,że coś jest nie tak dopiero gdy wołali mnie przez godzinę na kolacje a ja nie złaziłam.powiedziałam,że spadłam z kanapy i że wystarczy przyłożyć okład z kwaśnej wody nie dali się nabrać-pogotowie-kilka miesięcy w gipsie i pół roku rehabilitacji :/
Ale generalnie nie radzę zagłębiać się w ten wątek, chyba że w desperacji, siedząc na chorobowym czy coś w tym stylu. Można stracić wiarę w ludzkość. Zdrady, kradzieże, twarde dragi, gwałty, w sumie to nie zdziwiłabym się, gdyby jakiś wpis stamtąd był dowodem w sprawie Mamy Madzi. Wiecie, coś w tym stylu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz