piątek, 11 października 2013

Biomet(r) niekorzystny # 2 plus kącik edukacyjny

Jakoś do tej pory traktowałam te wszystkie dramatyczne historie o matkach z rozwydrzonymi bachorami zawłaszczającymi przestrzeń publiczną z dużą dozą dystansu. W sumie to nie ogarniam tych małych potworów i nie wiem, kto je robi, ale sama byłam jednym z nich, więc staram się być wyrozumiała. Aż tu takie dwie sytuacje mnie ostatnio spotkały.
1. Wychodzę z basenu, podchodzę do swojej szafki, a przed szafką stoi... nocnik O_o Z niezidentyfikowaną cieczą w środku. Z tego, co widziałam, dzieciak miał taką niby pieluchę do pływania, ale jakoś nie ufam takim pieluchom.
2. Stoję w kolejce do mięsnego, a przede mną babka z dzieciakiem. Dzieciak wspina się na ladę chłodniczą, po czym zsuwa się z niej gwałtownie, uderzając o mój wózek. Głową. Wielokrotnie, raz za razem. Babka nic. No to ja też nic, wózek stoi, dzieciak wspina się, zsuwa, wali głową i wszyscy zadowoleni. Nie mój problem, ale po iluś takich gwałtownych jebnięciach dziennie dzieciak może mieć coś nie tak z głową :D

Ostatnio miałam również okazję poznać legendę o tym, skąd się wzięła nazwa Toruń. Zilustrowałam tę historię w tym oto profesjonalnym komiksie:

1 komentarz:

  1. To dzieciakowi wogle nie zaszkodzi, bo i tak ma coś z głową. Na bank.

    Marit

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...