piątek, 2 sierpnia 2013

Gdy ci smutno, gdy ci źle, zjedz se W13c

Mój ojciec zrobił konfitury i obdarował mnie słoiczkiem z nakrętką podpisaną starannie markerem: W13c. Dla niezorientowanych W=wiśnie, 13=2013 r., c=cynamon. Zgniłam.

Miałam napisać o woodstocku i o tym, czemu chcę jechać na woodstock mimo że jest brudno, śmierdzi, a w ogóle to nie lubię rocka ani metalu. Niestety zły los chciał inaczej i obecnie siedzę na L4 ze skręconą kostką. Plus jest taki, że magisterka się pisze i tragedii nie ma. Poza tym sądząc po zapachu pies sąsiadów zlał się pod drzwiami do mieszkania, więc wystarczy, że puszczę sobie Wiecznie Żywy Dżem i wydrukuję kupony na piwo, a będę miała woodstock w domu.

Dodaję parę obrazeczków z Torunia:

Po pół roku mieszkania tu, gdzie mieszkam, odkryłam to cudo pod samym blokiem. Szumnie nazwany Skwer Inwalidów Wojennych składa się z dwóch alejek, dwóch drzewek na krzyż i kawałka obsranego trawnika.

Toruńskie Muzeum Zabawek, od pani oprowadzającej dowiedzieliśmy się, że tzw. trociniaki rzadko posiadały zęby, więc ten WTF osioł jest wyjątkowy :D

Tzw. psy odpustowe, w tym pies z brwiami (?), oraz główka fryzjerska z lat 20. Kolekcja skromna, bo prywatna, za to prowadzona przez pasjonatów i za wejście jest co łaska ;)

Klaun z dziurą w głowie... Dość głośno było o lokatorach kamienicy, którzy sprzeciwiają się lokalizacji muzeum, co wydaje mi się dość idiotyczne, biorąc pod uwagę godziny otwarcia. Zastanawiam się również, czy równie gorąco protestowaliby, gdyby zamiast tego umieścić tam kolejny sklep monopolowy na Bydgoskim. If you know what I mean.

Browarna. Czy coś. Tam gdzie NRD.

Polecam również wystawę Heinza Cibulki w Centrum Sztuki Współczesnej. Facet tworzy kolaże, poezję wizualną, czy jakkolwiek to nazwać, a właściwie to wymyślił instagrama, zanim to było modne.


Jeżeli kto lubi ładną, dobrze skomponowaną, klasyczną fotografię (normalnie nie wierzę, że to piszę, ale wiem, że są tacy ludzie), to się zawiedzie. To jest poezja codzienności we wszystkich jej odcieniach.


Trzeba przyznać, że artysta się nie pierdoli i nie jest bynajmniej oderwany od rzeczywistości, co nie znaczy, że nie znajdziemy tutaj też metafizyki, a raczej jej banalnych przejawów.
Wystawa porusza w każdym razie tematy niewątpliwie bliskie każdemu i tak istotne jak: rodzenie, płodzenie, umieranie, zabijanie, jedzenie i wypróżnianie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...