Potrafisz bez skrupułów opchnąć gówno w cenie złota? Doskonale, rynek pracy czeka na ciebie z otwartymi ramionami.
wszystkie obrazki w notce pochodzą z funpaga Wiesławiec Deluxe
Wysoce Skuteczni Sprzedawcy to zmora naszych czasów. W obsłudze klienta sprzedaż ma robić absolutnie każdy - jeśli zajmujesz się obsługą kasową w banku, to masz dodatkowo obowiązek wciskania kredytów, jeśli siedzisz na kasie, musisz polecać zapałki długie i znicz szklany w cenie promocyjnej. I nawet ludzie, którzy są wielce elo do przodu, bo przecież czytają umowy i nie są podatni na manipulację, potrafią koncertowo wjebać się w ubezpieczenie od niczego albo wyjść ze sklepu z naręczem niepotrzebnych rzeczy za ładnych parę stówek. Z tego względu w ogóle nie wchodzę do Organique i większość zakupów kosmetycznych staram się robić przez internet.
Większą część mojej dotychczasowej pracy i główne źródło stresu stanowiły reklamacje (do wczoraj, bo przechodzę na dział techniczny). I tak sobie często myślałam, ile roboty dokładają nam Wysoce Skuteczni Sprzedawcy. Wysoce Skuteczni Sprzedawcy nie uważają za istotne i warte przekazania, że w konkretnym planie taryfowym smsy są dodatkowo płatne. Albo że kwota abonamentu jest zrabatowana na sześć miesięcy, a potem robi się dwa razy większa. Wskutek tego pracownik działu reklamacji wysłuchuje przez pół dnia żali, że łolaboga, kto czyta umowy w dzisiejszych czasach (każdy ogarnięty człowiek), że CZEMU TA PANI MI TAK POWIEDZIAŁA (bo robi sprzedaż i trzepie za to hajs), że oszuści, pójdę do sądu (a idź se, proszę bardzo), łolaboga.
Jeszcze fajniej się robi, kiedy geniusze od marketingu wymyślą coś, co powoduje masowe reklamacje - typu właśnie rabat na abonament, który schodzi przed datą końca umowy albo nagłe wyłączenie usługi nielimitowanych połączeń. A pracownik od reklamacji słucha cierpliwie, wykazuje empatię, obiecuje dopilnować załatwienia sprawy i wprowadza po raz dziesiąty tego dnia to samo, starając się przy tym traktować klienta indywidualnie. Pod koniec miesiąca dostaje tysiąc trzysta. Wysoce Skuteczny Sprzedawca pławi się tymczasem w hajsie z prowizji. Ten od reklamacji wpierdala suchą bułkę. Ten od sprzedaży opycha się kawiorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz