Przy trzecim sezonie Doktor zdecydowanie nabiera rozmachu. Jeśli wciągnęły was przygody z sezonu pierwszego lub drugiego, to przy trzecim prawdopodobnie nie będziecie mogli się oderwać. Sama postanowiłam ostatnio obejrzeć ponownie finał, na który składają się trzy odcinki, ale oczywiście nie mogłam poprzestać na jednym i znowu siedziałam do późnej nocy ;)
Ponieważ drugi sezon nie zakończył się regeneracją, w rolę Doktora nadal wciela się David Tennant. Towarzyszy mu Martha Jones, która odbywając praktyki w szpitalu, spotyka władcę czasu występującego ponownie incognito jako John Smith. Martha bywa często oceniana jako nijaka i pozbawiona charakteru, osobiście również nie jestem jej fanką, jednak należy oddać jej sprawiedliwość, ponieważ w kryzysowych sytuacjach wykazuje się odwagą i ambicją, jest honorowa i gotowa do poświęceń.
Dziesiąty ma natomiast jeszcze więcej okazji, by ukazać gniew i samotność ostatniego władcy czasu, pozostając przy tym naprawdę czarującym facetem. Powraca Jack Harkness, co mnie nieodmiennie cieszy, ponadto efekty specjalne są coraz mniej biedne, a fabuła coraz bardziej rozbudowana, a przy tym spójna. Na temat finału - ani słowa, żeby nie robić spoilerów, napiszę tylko, że jest przerażający, poruszający, a Ziemi grożą tym razem nie Dalekowie czy Cybermani, lecz o wiele bardziej nietypowa postać.
Poniżej tradycyjnie - dwa pojedyncze oraz jeden podwójny odcinek, które szczególnie mi się podobały i które można obejrzeć niezależnie od całego sezonu.
1. Gridlock
Doktor i Martha lądują na Ziemi w odległej przyszłości, miasto zostało opanowane przez epidemię, ocaleni stoją w gigantycznym korku na powietrznej autostradzie, licząc na możliwość emigracji na bezpieczne tereny. W podziemiach miasta trwa tymczasem handel narkotykami imitującymi emocje, natomiast opuszczonym szpitalem zarządzają pielęgniarki-koty, które w międzyczasie wyewoluowały w inteligentne formy życia i przejęły służbę zdrowia. Martha zostaje porwana jako trzecia osoba do powietrznego auta, Doktor spieszy z pomocą, jednocześnie odkrywając tajemnice powietrznej autostrady.
Jest to jeden z moich ulubionych odcinków ze względu na rozmach fabularny, połączenie antyutopii z typowo doktorową fantazją oraz - last but not least - ze względu na koty. Jedna z bohaterek stojących w korku jest w związku z kotem i urodziła małe koty. Zawsze chciałam urodzić małe koty.
2. Human Nature & Family of Blood
Wielka Brytania, rok 1913. Nauczyciel w prywatnej szkole wojskowej, John Smith, miewa dziwne sny o podróżach w czasie i przestrzeni, które opisuje w opowiadaniach. Tymczasem ożywione strachy na wróble atakują ludzi, a w mieszkańców wioski wciela się demoniczna obca świadomość. Martha, pracująca jako służąca, próbuje w obliczu zagrożenia odzyskać pamięć i tożsamość władcy czasu, pojawiają się jednak kolejne problemy...
Odcinek w staroświeckim klimacie, pełen utajonej grozy przedednia wojny, z dobrze poprowadzoną fabułą i wątkiem romansowym. Dodatkowo Thomas Brodie-Sangster, czyli Jojen Reed z "Gry o tron", tutaj również w roli jasnowidzącego chłopca.
3. Blink
Odcinek chyba najczęściej polecany osobom zaczynającym oglądać Doktora, co jest o tyle dziwne, że Doktora w nim bardzo mało i tym samym niekoniecznie jest reprezentatywny dla całego serialu. Z tego względu miałam go nie opisywać, ale cóż - jest naprawdę jednym z najlepszych. Jedno jest pewne - po tym odcinku nigdy nie spojrzycie na kamienne anioły na cmentarzu tak jak do tej pory. Główną bohaterką jest Sally Sparrow, która znajduje wiadomość ukrytą w ścianie opuszczonego domu otoczonego figurami płaczących aniołów. Wiadomość pochodzi z przeszłości, natomiast w okolicach domu zaczynają znikać ludzie. Okazuje się, że nie są to zwykłe posągi - tylko pozornie nieruchome, w rzeczywistości czekają na ofiarę.
"Blink" to coś pośredniego między miejską legendą, thrillerem science fiction a staroświecką historią o duchach, rzecz absolutnie niepowtarzalna. Dobry przykład intergatunkowości (właśnie wymyśliłam to słowo) całego serialu, pomijając mały udział Doktora, można ocenić, czego się mniej więcej spodziewać. A hasło "Don't blink" podbiło nie tylko fandom, ale całe internety ;)
Podsumowując - trzeci sezon nie tylko jest dobry, nadaje się również do oglądania dla normalnych ludzi. W kolejnej części cyklu - kontynuacja owej dobroci plus moja ulubiona towarzyszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz