Zamówiłam sobie z allegro farbki do tkanin i zapłaciłam za zwykłą przesyłkę pocztą, a tu psikus, dzwoni do mnie kurier. Paczka czekała na mnie pół dnia i wiedziałam, że to najprawdopodobniej farbki, ale pozostała ta lekka nuta niepewności: a może to bomba? A może mam stalkera i dostanę perfumy i bieliznę za tysiaka. Były to jednak farbki.
Na pierwszy ogień poszła moja wieśniacka żonobijka, którą postanowiłam stuningować.
Wybieramy wzór i przenosimy go na kartkę w sposób pokazany poniżej, czyli przerysowując z ekranu. Oczywiście najlepiej byłoby to wydrukować na papierze samoprzylepnym i wyciąć nożykiem do tapet, ale jak się nie ma co się lubi itd.
Tak wygląda gotowy wzór:
I najgorsza część całej roboty - wycinanie. Szczególnie jeśli robisz to nożyczkami do paznokci.
Należy pamiętać, żeby zachować potrzebne kawałki ze środka, w tym przypadku wnętrza liter A, B i O. Można przykleić je do koszulki zwykłym klejem w sztyfcie, który łatwo zmywa się wodą. Zanim zabierzemy się do malowania, pod materiał należy podłożyć coś sztywnego i nieprzepuszczającego farby, np. deseczkę, u mnie była to praca magisterska.
I bierzemy się do malowania, szablon przyklejamy taśmą klejącą, a brzegi wyciętych miejsc najlepiej również posmarować klejem w sztyfcie. Ruchy pędzlem wykonujemy ostrożnie, zaczynając od papieru w stronę tkaniny. Warto też przytrzymywać brzeg papieru palcami. Tutaj wystarczyły dwie cienkie warstwy, ale np. w przypadku białej farby musi być ich więcej.
Tak się upierdoliłam.
Mój trud skończon. Po ok. 3 godzinach zgodnie z instrukcją producenta prasujemy wzór przez ściereczkę rozgrzanym żelazkiem.
Jak wyposażę się w lepszy sprzęt (typu szablony pisma technicznego i nożyk), pokażę dizajnerski t-shirt z motywem z "Planety Małp". Póki co moja żonobijka do spania wygląda tak:
P.S. Byłam wczoraj w Pameli na koncercie i nagle słyszę oburzony głos "proszę pana, proszę iść się wysikać!" Okazało się, że jakiś koleś stoi w drzwiach toalety i gada z kumplem, a tymczasem jakiś inny chciał skorzystać. Mówi, że zaraz, a tam z tyłu znowu "ale proszę pana, niech pan idzie zrobić siku". Blokujący kontynuuję gadkę i w tym momencie pada hasło "ooo, pan się teraz zastanawia, czy będzie robić siku, czy kupę!" Mimo wszystko jest tam całkiem kulturalnie.
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń